niedziela, 29 lipca 2012

eNeMeF 2012: Kino Strachu

Kiedy: 15/16 VI 2012
Gdzie: Kino Silver Screen, Łódź
Ile trwało: 22:00-5:00
O co chodzi: Nocny maraton, cztery trzymające w napięciu filmy: "Szepty" (premiera), "Przetrwanie", "Hell" i "Dom w głębi lasu".






Kaes: Kolejny całonocny maraton i znowu ciekawe tytuły. W Silver Screenie nie mogło więc zabraknąć redakcji Bloga 49. Tym razem enemef nie składał się w całości z horrorów. Organizatorzy wybrali cztery podnoszące adrenalinę filmy, różnego typu (każdy mógł więc znaleźć coś dla siebie). Na pierwszy ogień poszły "Szepty" - premierowy horror, który zapowiadał się najciekawiej z całego zestawu. Następnie survivalowy thriller "Przetrwanie" (tutaj po raz kolejny brawa dla tłumaczy, tytuł oryginalny to "The Grey"), który od początku oceniliśmy jako najsłabszy z tej czwórki. Następnie obejrzeliśmy "Hell", ciekawie zapowiadający się postapokaliptyczny thriller. Ostatnim filmem był "Dom w głębi lasu" - horror (choć taki nietypowy), który mieliśmy okazję obejrzeć dość niedawno i który od razu wiedzieliśmy, że będzie najlepszy.

Kuba: Zestaw filmów był najmniej "przebojowy" ze wszystkich trzech NMFów, na których do tej pory byliśmy (co nie znaczy, że najgorszy). Tym razem żaden z obrazów nas nie zaskoczył - ani pozytywnie, ani negatywnie. Filmy oceniliśmy mniej więcej tak, jak typowaliśmy przed seansem - szczegółów szukajcie w recenzjach na Blogu. Zdradzę tylko, że w repertuarze czerwcowej imprezy znalazł się najsłabszy film w dotychczasowych Maratonach - "The Grey".

Kaes: No zgadza się. Niespodzianek nie było. Dwa z tych filmów obejrzelibyśmy tak czy inaczej, o dwóch pozostałych nawet byśmy nie pomyśleli... A w ten sposób mamy cztery tytuły do zrecenzowania i kolejny maraton odhaczony.
Za to od strony organizacyjnej mogę się przyczepić do dwóch rzeczy. Pierwsza to sale kinowe... Początkowo była przewidziana jedna sala na maraton. Bilety rozchodziły się jak świeże bułeczki, we wtorek przed imprezą nie zostało już dużo miejsc, więc postanowiliśmy czym prędzej zakupić wejściówki co by nie zostać na lodzie. Udało nam się zdobyć miejsca po prawej stronie w czwartym rzędzie. Kilka godzin później pojawiła się druga sala... Z jednej strony nasza wina, bo można było poczekać. Z drugiej jednak miło byłoby znaleźć gdzieś informację, że w razie dużego zainteresowania druga sala zostanie uruchomiona...

Kuba: Zgadzam się, zwłaszcza że nie była to pierwsza tego typu impreza w Silver Screenie i szefowie kina powinni z góry spodziewać się określonej frekwencji.Zastanawiam się, jaką drugą wpadkę organizacyjną możesz mieć na myśli... Przychodzi mi do głowy tylko... niska temperatura na sali. Z jednej strony to ja trochę się przeliczyłem i ubrałem się zbyt cienko. Z drugiej - ludzie na widowni po jakimś czasie też pozakładali bluzy i inne narzuty. Obsługa jednak trochę przesadziła z klimatyzacją.

Kaes: Dokładnie tak! Idąc na maraton wziąłem kurtkę, założyłem długie spodnie. W ciągu dnia było ciepło, ale wracać mieliśmy nad ranem, kiedy temperatury są dużo niższe. W drodze do kina głupio się czułem ściskając tę kurtkę w ręku. A na trzecim seansie cieszyłem się, że ją wziąłem i mogę się w nią ubrać. Siedzieć w kinie w kurtce? No coś jest chyba nie tak...
Te dwa minusy zaniżają ocenę końcową. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Kuba: Mnie natomiast rozbawiły te rozpisane co do minuty przerwy między filmami. I to z uwzględnieniem takich "nieokrągłych" godzin jak 1:53 czy 3:17. Ale co ciekawe - czasy rozpoczęcia kolejnych seansów zgadzały się praktycznie w stu procentach (choć nie sprawdzaliśmy ich ze stoperem w ręku). Za to plus.Byłem natomiast nieco zawiedziony tym, że w czasie wspomnianych przerw, na ekranie pokazywano tylko blok reklamowy - za każdym razem ten sam. Oprócz reklam, fajnie byłoby obejrzeć też jakieś zwiastuny, które dla mnie są obowiązkowym elementem każdego wypadu do kina.

Na koniec - tradycyjnie już - dwa słowa na temat publiczności. Średnia wieku - na oko - 20 lat. Choć było też trochę smyków sporo młodszych.

Tym razem ocenę obniżam za "chłodną atmosferę" na sali i zamieszanie z biletami. Ale nadal wrażenia z imprezy - bardzo pozytywne.

OCENY
Kaes: 7/10
Kuba: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz