czwartek, 17 listopada 2011

Walled In

aka: Zamurowani
Znana obsada: -
Rok: 2009
Kraj: Francja, Kanada, USA
Fabuła: Młoda pani inżynier, która dopiero co ukończyła studia, wyrusza w podróż, aby przygotować stary budynek do wyburzenia. Budynek ten ma swoją mroczną historię - przed wielu laty seryjny morderca zamurowywał w nim swoje ofiary żywcem.
Długość: 1:26



Kaes: Seryjny morderca to zawsze ciekawy motyw. Jednak tym razem nie widzimy go w akcji, jest on tylko historią budującą klimat tajemniczego budynku, który główna bohaterka ma wyburzyć. Jedynie na samym początku możemy zobaczyć jak to się odbywało. Mała dziewczynka zamurowana w ciasnej klitce, płacze, woła tatę... Po chwili zaczyna płynąć cement stopniowo zalewając dziecko. Mocna scena, robi wrażenie.

Kuba: Racja, zwłaszcza że w niewielu filmach ofiarami padają właśnie dzieci. Równie ciekawa jest czołówka, w której poznajemy historię budynku z wycinków z gazet. A potem robi się już zupełnie znajomo: motyw samotnej kobiety w tajemniczym wieżowcu przerabialiśmy przecież parę tygodni temu w "Circle of Eight". I jeszcze te rzucone niemal na samym progu zakazy - do złamania w dalszej części filmu: "Nie wchodź na jedno z pięter i na dach"; choć tu gospodarze budowli uzasadnili je całkiem racjonalnie - tak, że widz nie ma poczucia atmosfery tajemnicy budowanej na siłę.

Kaes: No jednak atmosfera była tak troszkę na siłę. Z Malestrazy, architekta, który zaprojektował budynek, mieszkańcy robili nie wiadomo kogo. Cały owiany tajemnicą, jakieś dziwne zapiski, geniusz i wizjoner porównywalny z Leonardem da Vinci. A porównanie to nie jest wzięte z powietrza. A pamiętniku Malestrazy, który pojawia się w filmie, pełno jest tajemniczych szkiców, dziwnych rysunków, które pasowałyby do Loenarda. I jeszcze wszyscy niemal drżeli na sam dźwięk jego imienia.
W kilku momentach było też odrobinę naiwnie. Na przykład, kiedy Sam weszła jednak na zamknięte piętro, żeby się rozejrzeć, bez trudu odnalazła tajne przejścia ciągnące się przez cały budynek...

Kuba: Ale trzeba przyznać, że dzieło życia Malestrazy (Pascal Greggory) - czyli ponury apartamentowiec (swoją drogą, miło że twórcy wyjaśnili, czemu stoi pośrodku pustyni) robi wrażenie, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Stąd też plus za klimatyczne lokacje.
"Sekretne przedmioty" znajdowane przypadkiem (jak np. mroczny pamiętnik w tajnej bazie na dachu) i skomplikowane zagadki rozwiązywane w pół sekundy (po otworzeniu wspomnianego zeszytu na losowej stronie) to klasyka filmowych chwytów. Rozumiem, trzeba pchnąć fabułę do przodu, ale takie "olśnienia" nie dodają scenariuszowi autentyczności.

Kaes: No wrażenie robi, ale przede wszystkim wygląda dziwnie. Niespotykany układ okien niepodobny do niczego... Wielkie kwadratowe coś stojące pośrodku niczego.
Film oceniam pozytywnie, bo miło się go oglądało i nie znudził. Chociaż jestem prawie pewien, że za pół roku nie będę zbyt wiele z niego pamiętał. Po prostu nie był to tytuł jakoś szczególnie wybijający się na tle innych, które zwykle oglądamy.

Kuba: Dodajmy też, że twórcy nie uniknęli też typowo "filmowych schematów". Przykładem niech będzie scena, w której Jimmy (Cameron Bright) wprowadza Sam (Mischa Barton) do tajemniczego pomieszczenia, opowiada jej mroczną historię budynku, a gdy zaczyna dziać się coś niepokojącego, znika i dziewczyna przez dłuższy moment sama lata w panice po ciemnych korytarzach. Mamy też odniesienie fabuły do faktów historycznych (w tym wypadku jest to "cierpienie niewolników, utrwalające egipskie piramidy") i klasyczny już motyw mrocznej dziecięcej wyliczanki.
2/3 fabuły jest łatwe do przewidzenia; ciekawie robi się pod koniec, kiedy to okazuje się, kto jest tu "prawdziwym" bad guyem. Jest to zaskakujące, choć nieco przekombinowane, a w efekcie finał filmu robi się przydługi.
Z "technicznych" szczegółów warto wspomnieć o sztucznie wyglądającej i nadmiernie bryzgającej krwi, zbyt melodramatycznej muzyce i średnio urodziwej głównej bohaterce.
Tak jak mówisz - film ogląda się przyjemnie, choć na kolana nie powala i szybko ulatuje z pamięci. Ale opis zwiastował większy szajs :)

OCENY
Kaes: 6/10
Kuba: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz