sobota, 18 lutego 2012

Spirit Trap

aka: Pułapka dusz
Znana obsada: -
Rok: 2005
Kraj: Wielka Brytania
Fabuła: Pięcioro studentów zamieszkuje w starym, zapuszczonym domu. Są zadowoleni, że w końcu udało im się znaleźć jakieś mieszkanie... ale do czasu. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy jeden z nich uruchamia stary, rosyjski zegar. W domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Długość: 1:27




Kaes: Opis nie brzmi specjalnie odkrywczo i w zasadzie mówi wszystko co o filmie trzeba wiedzieć. Wszystko opiera się na znanych już schematach, począwszy od grupy studentów, która wprowadza się do starego domostwa. Każdy z nowych lokatorów jest typowy i ma jakieś typowe cechy - coby łatwo dał się odróżnić od pozostałych. Jeden z chłopaków, Tom, jest dilerem narkotyków. Porywczy, zarozumiały, taki "co to nie on". Jego dziewczyna, Adele - piękna i przebojowa. Jest też Nick - uprzejmy, miły... takie ciepłe kluchy. Jenny - cicha, nieśmiała. I tu twórcy dodali smaczek, który w ciężkich chwilach był w stanie popchnąć wolno toczącą się fabułę do przodu. Jenny ma sporą wiedzę o okultyzmie i mocach nadprzyrodzonych, a także posiada pewne zdolności paranormalne. Ostatnią z mieszkańców jest Tina - najbardziej tajemnicza postać, która wydaje się być zwykłą sztywniaczką. Dość szybko okazuje się, że jest coś co łączy wszystkich bohaterów.

Kuba:
 "Pułapka Dusz" to w gruncie rzeczy banalna historia o duchach, ze średnio udanym zwrotem akcji pod koniec i intrygą w wykonaniu czynnika ludzkiego w tle.
Plusem piątki głównych bohaterów jest to, że łatwo ich rozróżnić, minusem - to że są do bólu schematyczni. Tak jak piszesz: para cwaniaczków, miły gość, tajemnicza dziewczyna i domorosłe medium. Choć warto w tym miejscu wspomnieć, że w obsadzie znalazły się dwie pop-gwiazdki jednego przeboju: Billie Piper i Alsou.

Kaes: "Pułapka dusz" zapowiada się na najkrótszą recenzję naszego bloga. W zasadzie wszystko co można o tym filmie powiedzieć, zostało już powiedziane. Schematyczny do granic możliwości, bohaterowie kręcą się po domu bez większego celu, od czasu do czasu trafi im się quest typu "gdzie zginęły narkotyki?". W dodatku wieje nudą. Jeśli były w tym filmie jakieś dobre akcje, to ja ich już nie pamiętam. Może nie były aż tak dobre...

Kuba: Tak jak piszesz - schemat goni tu schemat. Począwszy od standardowego zestawu motywów z filmów o duchach (stary dom, zabytkowy zegar, zamknięte drzwi, zakurzony notes...), aż po klasyczną fazę rozłamu w grupie i wzajemnych oskarżeń.
Na dodatek, mimo tytułu i opisu sugerującego cuda-wianki, duchów w filmie jest jak na lekarstwo, a nawet one nie wywołują u widza ciarek na plecach. Grozą nie napawa także tło dźwiękowe - owszem, smutne i melancholijne - ale pasujące bardziej do dramatu psychologicznego.

Kaes: No właśnie. A jeszcze zakończenie, które robione jest na takie zaskakujące i że widz się w ogóle czegoś takiego nie spodziewa... ale wcale nie jest dobre. Poza tym twórcy trochę za wcześnie odkrywają wszystkie karty w tej kwestii...

Kuba: Nie tylko zakończenie, ale i cały film jest z grubsza przewidywalny. I nudny. Akcja potwornie się ślimaczy, a do tego mniej więcej od połowy twórcy raczą nas sporą ilością scen z przysłowiowej dupy. Bohaterowie mają jakieś zwidy i majaki, które niewiele wnoszą do fabuły. Coś jak w (lepszym jednak o kilka oczek) "Circle of Eight".
"Pułapka Dusz" była na tyle nieciekawa i wtórna, że już teraz niewiele z niej pamiętam. Pewnie wkrótce podzieli los równie słabych "Plew" i tylko ta recenzja będzie mi przypominać, że kiedykolwiek ten film oglądałem.

Kaes: No i w zasadzie wszystko zostało już powiedziane. O tym tytule nie da się za dużo powiedzieć. I na pewno nie będę tego filmu polecał znajomym.

OCENY
Kaes: 2/10
Kuba: 3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz