wtorek, 23 lutego 2016

Oculus

aka: -
Znana obsada: -
Rok: 2013
Kraj: USA
Fabuła: Kaylie i Tim tracą rodziców w tajemniczych okolicznościach. Tim trafia do szpitala psychiatrycznego, oskarżony o morderstwo ojca. Kaylie jest przekonana, że tragedii winne jest nawiedzone lustro. 11 lat później, gdy Tim wychodzi na wolność - rodzeństwo postanawia zemścić się na przeklętym przedmiocie.
Długość: 1:39



Kuba: To pozornie banalna historia o nawiedzonym zwierciadle - które swoją drogą już na pierwszy rzut oka wygląda jak wykradzione z jakiegoś ponurego zamczyska. Nie mam pojęcia, kto normalny chciałby je wieszać w domu - no ale już mniejsza z tym.

Fabuła toczy się dwutorowo. Śledzimy poczynania Kaylie i Tima, którzy starają się dowieść, że lustro jest faktycznie opętane przez złe moce - a jednocześnie poznajemy okoliczności, które doprowadziły do śmierci ich rodziców. I choć finał tego retrospekcyjnego wątku jest nam z grubsza znany - to i tak obserwujemy rozwój wydarzeń z dużym zaangażowaniem.

Kaes: Co istotne - twórcy nie zdradzają nam na początku właściwie nic na temat przeszłości Tima i Kaylie. Stopniowo dowiadujemy się, że przykre wydarzenia miały coś wspólnego z lustrem, ale nie wiemy nic konkretnego - szczegóły są ujawniane w miarę postępu fabuły. Rodzeństwo podchodzi do wydarzeń z przeszłości w zupełnie odmienny sposób. Tim nie jest specjalnie zainteresowany wyjaśnianiem wydarzeń z przyszłości przekonany wersją, którą od lat wbijano mu do głowy w psychiatryku podczas gdy jego siostra wręcz obsesyjnie stara się wyjaśnić zagadkę tajemniczego lustra. Wyniki dochodzenia, które przedstawia bratu naprawdę robią wrażenie.

Kuba: Szczegółowo przedstawiona ponad 200-letnia historia zwierciadła, wraz z dokumentacją oraz zdjęciami jego poprzednich ofiar jest fajnym smaczkiem i świadczy o solidnym podejściu twórców filmu do tematu. A przede wszystkim, dobrze wprowadza w klimat filmu.
Na plus w tej samej kategorii zasługuje także przygotowanie Kaylie do starcia z nawiedzonym przedmiotem. Dziewczyna zgromadziła bowiem w domu, w którym toczy się akcja, więcej sprzętu niż we wszystkich częściach "Paranormal Activity" razem wziętych. Komputery, kamery, czujniki, a nawet... rośliny w doniczkach i pies w klatce. Jak widać, dla kobiety każdy pretekst jest dobry, by przepuścić trochę kasy na zakupach...

Kaes: Tak, trzeba przyznać, że metody Kaylie zasługują na uznanie. I co całkiem fajne, nie użyła sprzętu typowo przeciw duchom jak to obserwujemy w innych filmach gdzie do akcji wkracza profesjonalna ekipa pogromców duchów. Wszystko to raczej standardowe rzeczy, które każdy może bezproblemowo zakupić w supermarkecie. No... może poza zabezpieczeniami które zastosowała na wypadek gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Pomyślała nawet o odpowiednim nawodnieniu organizmu i zapewnieniu regularnych posiłków. Naprawdę - szacun.

Kuba: Zastrzeżenia budzi tylko jedna kwestia - jak lustro z powrotem trafiło do domu Russellów? Tutaj twórcy proponują nam mocno naciąganą wersję wydarzeń.
Kaylie pracuje w domu aukcyjnym. Zrządzeniem losu zwierciadło trafiło na jedną z licytacji. Ale jeszcze przed wydaniem go nowemu nabywcy, nasza bohaterka postanawia pożyczyć je sobie na kilka dni, w celu wywołania ducha. Oczywiście nikt w pracy się nie zorientował i nie miał nic przeciwko. Ma sens!

Kaes: O ile dobrze pamiętam to częściowo zostało to wyjaśnione. Pada tam gdzieś stwierdzenie, że Kylie od dłuższego czasu zabiegała aby lustro trafiło do domu aukcyjnego w którym pracuje. Poza tym taka praca sama w sobie jest niezłą podkładką żeby zdobyć jakiś antyk, dlatego tej części bym się nie czepiał. Natomiast totalnie nie rozumiem jakim cudem główna bohaterka mogła przewieźć lustro do swojego domu. Najpierw było ono własnością firmy dla której pracuje, a potem zostało zlicytowane, czyli ktoś zupełnie obcy stał się właścicielem lustra. Przetransportowanie go do rodzinnego domu chyba można by podciągnąć pod kradzież i jak dla mnie nie ma sensu. Nie jestem w stanie wymyslić żadnego logicznego uzasadnienia dla tej akcji.

Kuba: No właśnie o to mi chodzi. Jak można przewieźć do prywatnego mieszkania słusznych rozmiarów rzecz, która nie należy do ciebie, a od niedawna - nie należy już nawet do firmy, w której pracujesz? Może domy aukcyjne robią takie wyjątki w przypadku nawiedzonych przedmiotów...?

Kaes: Nie wiem czy uda nam się wyjaśnić w jakiś sensowny sposób takie podejście twórców do tematu wypożyczenia lustra na weekend. Ale tak naprawdę to chyba jedyna taka nielogiczność w filmie, więc w zasadzie można ją wybaczyć.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o kwestii reklamy Oculusa. Podobno film przeraził mistrza grozy - Stephena Kinga, co dodatkowo zaostrzyło mój apetyt na ten film. W jednym z opisów znalazłem nawet cytat z Kinga o filmie: „Byłem zachwycony. Przerażający film. Niewykluczone, że już nigdy w życiu nie zjem jabłka”. Rzeczywiście, scena z jabłkiem była bardzo dobra, ale jeśli chodzi o poziom straszności, to ja bym nie przesadzał. Owszem, trzyma w napięciu, ale żeby zaraz tak przerażał? No raczej nie. A może po prostu ja się już uodporniłem na horrory i ciężej mnie przestraszyć.

Kuba: Jeśli wierzyć hasłom reklamowym i entuzjastycznym recenzjom, cytowanym na plakatach kinowych czy okładkach DVD - to co drugi wchodzący na ekrany horror jest epokowym dziełem, które redefiniuje ten gatunek. Nazwisko króla horroru oczywiście ma przyciągać widzów. Ale czego King się tak przeraził? Może kwoty na przelewie od twórców filmu...?

Ale żeby nie było - na Oculusie można poczuć ciarki na plecach. Jednak nie z powodu wyskakujących zza winkla upiorów - a bardziej za sprawą ciężkiej atmosfery i podkreślaniu psychologicznych aspektów fabuły.
Filmowcy zwodzą nas tak, że nie wiemy, czy te wszystkie tajemnicze zjawiska są sprawką lustra - czy może to Tim i Kaylie stopniowo tracą zmysły.
Do tego, co chwilę przenosimy się w czasie - i pod koniec momentami ciężko zorientować się, czy to jeszcze retrospekcja - czy może akcja toczy się już w teraźniejszości.

Podsumowując, próba odświeżenia zgranego motywu z nawiedzonym przedmiotem. Moim zdaniem udana.

Kaes: Zgadzam się. Zdecydowanie jest to film, który warto obejrzeć. Może się spodobać także osobom, które nie przepadają za horrorami jako takimi, bo jak już wspomniałeś, nie ma tu zjaw czy potworów i tak naprawdę wszystko da się racjonalnie wyjaśnić. Dla mnie solidna siódemka.

OCENY:
Kaes: 7/10
Kuba: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz